poniedziałek, 21 lutego 2011

Szalik męski. Również na wiosnę!

Kolejny znak zmian w obyczajach. To co do niedawna było zarezerwowane niemal wyłącznie dla kobiet, teraz szturmem zdobywa serca panów.

Szalik, apaszka, chusta. Od kilku sezonów widać, że wraz z zakończeniem zimy szalik nie znika z szyi mężczyzny. Następuje jedynie jego wymiana na cieńszy lub na zwykłą apaszkę.


Czy faktycznie to taka nowość? Oczywiście, że nie.
Nowością jest to, że apaszki czy chusty zyskują teraz w modzie casualnej, gdzie stają się dopełnieniem nawet zwykłego t-shirta. Pamiętajmy jednak, że w klasycznej elegancji od dawna stanowiły integralny element mody męskiej.
Jedwabne, zwiewne długie szale niezwykle silnie kojarzą się z modą z okresu przełomów XIX i XX wieku. Jako pierwsi nosili je przedstawiciele dziewiętnastowiecznego paryskiego pół światka nazywani „apaszami”.
Od tego wzięła się nazwa współczesnej apaszki. Oczywiście nie były one tak eleganckie jak te noszone nieco późnej przez gentlemanów, dla których biel jedwabnego szala miała na celu rozjaśnić głęboką czerń fraka i cylindra.
Jakże mocno taki wizerunek kojarzy się z panami Jeremim Przyborą oraz Jerzym Wasowskim, którzy podczas licznych występów zawsze wyglądali idealnie. Dzisiaj ich wizerunki mogą być wspaniałą szkołą ówczesnej elegancji.

Apaszki były i są noszone również w nieco luźniejszej formie. W stylizacjach bez krawatu przestrzeń pomiędzy szyją a odpiętym kołnierzem panowie wypełniają jedwabną trójkątną lub kwadratową chustką. Sposób wiązania jakby nieco niedbały, a desenie materiałów niemal zawsze wielokolorowe, wzorzyste.

Moda na szalik męski.
Dzisiaj widać prawdziwy boom na szaliki w modzie męskiej. Są noszone nie tylko jako zimowy ocieplacz, ale przede wszystkim jako ozdoba.
Panowie doceniają ich uniwersalne zastosowanie zakładając je zarówno do strojów formalnych jak i sportowych. Jak stwierdziły moje koleżanki: „facet w szaliku wygląda zdecydowanie atrakcyjniej”. Sądzę, że wiąże się to z potrzebą jakiegoś zmiękczenia wizerunku męskiego macho, szalik nadaje swojego rodzaju romantyzmu.
Zwykle to tylko artyści kojarzeni byli z luźno przerzuconym szalikiem, a przecież kobiety uwielbiają sztukę...


Przeglądając internetowe witryny różnych marek odzieżowych zauważyłem, że wiele z nich w swojej wiosenno/letniej kolekcji również prezentuje szaliki lub chusty czy apaszki. Można to odebrać jako nachalne narzucanie trendu przez przemysł odzieżowy, lecz chyba tak nie jest, ponieważ mężczyźni faktycznie je polubili.
Uważam jednak, że za kilka sezonów moda uliczna je odrzuci, natomiast w klasycznej elegancji szale i apaszki będą trwać nadal.

Wiosenny szalik.
Czasami trudno odróżnić czy oglądany szalik to model męski czy damski. Kolorystyka i wzornictwo są bardzo zbliżone.
Najczęściej spotykane to wiskozowe lub bawełniane cienkie tkaniny, mocno pogniecione, często z frędzlami. Mogą być gładkie lub w przeróżne kraty oraz paski.
Mimo wspomnianego „pogniecionego” wykończenia dobrze wyglądają nawet w stylizacjach bardziej eleganckich.
Obok tego typu apaszek, bardziej klasyczne i stonowane szaliki do marynarki. Cienkie wełny i wiskozy, mieszanki kaszmiru z jedwabiem, również z frędzlami. Desenie podobne jak w apaszkach.
Można je nosić od wczesnej jesieni aż do wiosny.
Z pewnością tego rodzaju akcesoria jak szalik męski i apaszka z całą pewnością dodają elegancji oraz wprowadzają modową nutę. Są prostym rozwiązaniem na lekką odmianę tradycyjnych ubrań co w modzie ulicznej według mnie jest zdecydowanie wartością dodaną.
Proszę tylko zostawcie je w domu kiedy temperatura powietrze skłania raczej do plażowania, ponieważ mimo mody najważniejszy jest zdrowy rozsądek.
Poniżej kilka modeli szalików na wiosnę z oferty sklepu męskiego:




środa, 2 lutego 2011

Polski Gentleman okiem Polskich Kobiet :)

Dwa polskie przysłowia, znane i przez niektórych na własne usprawiedliwienie z lubością powtarzane, o tym, że nie suknia zdobi człowieka, i o tym, że mężczyzna powinien być tylko troszkę ładniejszy od diabła – przez długie lata siermiężnego PRL-u określały stan ubioru polskiego przeciętnego mężczyzny.

Bystra obserwatorka codzienności, Magdalena Samozwaniec pisała: „W Polsce, gdzie mężczyźni zawsze mniej dbali o ubranie niż kobiety mamy (przysłowie) bardzo niesłuszne i szkodliwe: „Nie suknia zdobi człowieka”. 'Nie suknia – westchnęła na to pewna mądra kobieta – ale futro... porządne futro... lub srebrny lis...'”

Równie dobrze mógłby wzdychać mądry mężczyzna, bo – nie będę owijać w bawełnę – miło jest popatrzeć na dobrze ubranego faceta.

Od ponad miesiąca podpytuję różne kobietki, zadając im pytanie:

Jaki jest lub powinien być Twoim zdaniem elegancki mężczyzna?

Zazwyczaj następuje chwila konsternacji, po czym pojawiają się różne komentarze do tego, co jest dookoła i życzenia – jak być powinno. Z całości udało mi się złożyć portret eleganckiego mężczyzny dla Pewnego Pana:

- zadbany, ale nie przesadnie wypicowany
- wróg solarium, żelu na włosach i pstrokacizny
- dobrze ostrzyżony
- z kindersztubą
- taki jak mój ojciec – na duże okazje wkładał smoking
- ubrany klasycznie i z umiarem
- pół kroku za modą
- ciuchy dobiera do swojego charakteru, wyglądu i sylwetki
- koniecznie w garniturze, koniecznie w niebłyszczącym!
- w wersji codziennej, sportowej czy wieczorowej – pasuje do miejsca w którym się znalazł
- nie przychodzi w białych adidasach do pracy w biurze :)
- myśli zanim powie, i myśli zanim zrobi



Chociaż ostatni punkt dotyczy elegancji w zachowaniu – pozwoliłam go sobie zostawić, bo jak mi się zdaje – bez elegancji w zachowaniu nawet najlepszy ciuch nie da pożądanego efektu.

Dobry smak, prostota, dbałość o fason, detale i materiał, oraz zdrowy dystans do siebie przy ocenie efektów – i macie nas Panowie w garści! :)


A co Wy dodacie do tej listy?

autor: gościnnie sąsiadka Ania.