niedziela, 19 lutego 2012

Paisley. Wzór który mnie osacza.

Dawno nie miałem do czynienia z sytuacją kiedy element związany ze sztuką mody powodował, że czułbym się osaczony.
Od kilku miesięcy stał się nim deseń, który niektórzy nazywają nerkowcem, inni łezkami czy ogórkami, PewnaPani nazywa go wzorem florenckim.
W rzeczywistości, to znaczy w świecie branży modowej, mówimy o nim paisley.

(zdjęcie pochodzi ze strony: www.sooforewe.com)


Sama nazwa pochodzi od szkockiego miasteczka Paisley, lecz jego artystyczne korzenie wywodzą się z krajów Wschodu, w których główną religią jest Hinduizm.
Historia mówi, że wzór ten powstał już w XVI wieku, a jego inspiracją jest owoc mango oraz kwiaty, nasiona i palma. W Iranie ozdabiano nim insygnia władzy, szaty królewskie i władzy sądowniczej. Ozdabiano nim również odzież zwykłych ludzi żyjących na terenach Persji. Historycy twierdzą, że paisley miał znaczenie religijne.
Ten piękny wzór jest nadal używany przy ozdabianiu ubrań w społeczeństwach Iranu oraz wykorzystuje się go w azerbejdżańskiej architekturze.

(zdjęcie pochodzi ze strony: www.wikipedia.com)


Ostatnie miesiące pokazały, ze paisly przeżywa swój renesans. W zeszłym roku spotykałem go głównie na poszetkach oraz muchach i krawatach, które najczęściej pochodziły z Włoch. Byłem nieco zaskoczony, że tak odważny motyw wkracza do mody męskiej. Po tradycyjnych paskach i wszechobecnej kracie była to interesująca odmiana. Wreszcie coś bardziej delikatnego, odrobina romantyzmu.
Jednak bardzo szybko paisley zaadoptowała moda damska, która już w bieżących kolekcjach odmienia go przez wszystkie „przypadki”.
Cała kolekcja włoskiej marka Etro została poświęcona temu motywowi. Jest na tkaninach, dzianinach, a nawet tłoczony na galanteryjnych skórach. Nie ma modelu, który choć w małym fragmencie nie posiadałby finezyjnych mazańców.

(zdjęcie pochodzi ze strony: www.oootie.com)


Od północy do południa i od zachodu do wschodnich ścian Europy wszędzie widzę paisley. Już nie tylko w subtelnych akcesoriach mody męskiej, nie tylko w damskich spódnicach czy sukienkach, nie tylko jako motyw na skórzanych torbach ale nawet w bieliźnie, biżuterii i tekstyliach do domu. Czyżbym miał spać pod kołdrą we florenckie wzory lub pić z kubka w kształcie nerki???

(zdjęcie pochodzi ze strony: www.thehouseoftie.com)


(zdjęcie pochodzi ze strony: www.etro.com)


Na pewno kojarzycie koncertową wersję piosenki Adele pod tytułem Someone like You. Utwór ten jak i jego wykonanie powodowały na mojej skórze ciarki. Jednak komercyjny sukces spowodował, że piosenka była odtwarzana wszędzie i niemal co chwilę. W kilka tygodni stacje radiowe „zamordowały” tą muzyczną perełkę. Piosenka, która mnie zachwycała dzisiaj przyprawia o ból brzucha.

Oby impet z jakim nasz bohater paisley ogarnął modę podbijając serca niemal wszystkich projektantów nie spowodował, że zamiast pięknego krawata we wzór z historycznymi korzeniami chętniej założę jakiś blady banał.

(zdjęcie pochodzi ze strony: www.etro.com)