czwartek, 28 lutego 2013

Hugo Boss - marka z trudną przeszłością cz. I.

Sławny krawiec III Rzeszy.

 
Dzisiaj chciałbym przedstawić pierwszą z cyklu interesujących historii życia sławnych, ciekawych historycznie oraz związanych ze światem mody osobistości. Bohaterem dzisiejszego artykułu jest Hugo Ferdynand Boss, twórca znanej na całym świecie marki HUGO BOSS. Kim był człowiek stojący na czele niemieckiego modowego imperium lat 30 – tych? Czy miano „nadwornego” krawca III Rzeszy było zasłużone? Jak dzisiaj firma HB odnosi się do swoich niechlubnych „początków”?
 
Hugo Ferdynand Boss urodził się 8 lipca 1885 roku w Metzingen. Był najmłodszym z piątki dzieci państwa Boss – Heinricha i Luizy. Jego rodzice prowadzili w rodzinnym mieście sklep z bielizną i pościelą. Ponieważ oprócz jednej tylko siostry Hugo Boss był jedynym synem, który dożył dorosłości, jego rodzice zdecydowali, że przejmie on ich sklep w przyszłości. Zanim zaciągnął się do wojska został subiektem w sklepie rodziców. Służbę zakończył bez promocji na wyższe stanowisko. Ogólnie rzecz biorąc cała jego kariera, aż do założenia własnej firmy cechuje się brakiem ambicji, prawdopodobnie dlatego, iż wiedział, że prędzej czy później przejmie rodzinny biznes.
 
Hugo Ferdinand Boss 1885-1948
Hugo Ferdinand Boss 1885-1948
Zdjęcie pochodzi z group.hugoboss.com
Hugo Boss otworzył swoją fabrykę odzieży w 1924 roku. Interes był współfinansowany przez dwóch innych przedsiębiorców z Metzingen. W pierwszych latach swojego istnienia fabryka zatrudniała około 20-30 szwaczy. Ręcznie produkowano wszelkiego rodzaju asortyment odzieży – od koszul po tradycyjne kurtki „niemieckie”. Jednym z pierwszych wielkich zleceń dla fabryki było duże zamówienie koszul męskich dla monachijskiego sprzedawcy tekstyliów – Rudolfa Borna. Zamówienie to zawierało również charakterystyczne brązowe koszule dla Narodowosocjalistycznej Partii. Najpewniej w tamtym okresie Hugo F. Boss nie zdawał sobie do końca sprawy z docelowego przeznaczenia owych koszul, dlatego też w latach 30 – tych reklamował swoją firmę jako „dostawcę sprzętu dla Partii, począwszy od 1924 roku”.
 
Folder z lat 30tych marki Hugo Boss
Folder reklamowy z lat 30-tych firmy Hugo Boss
Zdjęcie pochodzi z group.hugoboss.com
Od 1929 roku globalny kryzys ekonomiczny dał się we znaki przemysłowi tekstylnemu, skutkiem czego w 1931 roku firma Hugo Bossa stanęła w obliczu bankructwa. Jednak dzięki negocjacjom z kredytodawcami fabryki utrzymanie ciągłości produkcji zostało niezakłócone. W tym samym roku Hugo F. Boss stał się członkiem Narodowosocjalistycznej Partii, która od tej chwili zamawiała swoje mundury bezpośrednio w fabryce Bossa. W okresie powojennym podczas swojego przesłuchania dotyczącego współpracy z nazistami Hugo Boss tłumaczył swoją przynależność do Partii jej obietnicą, że zrobi coś z bardzo wysokim bezrobociem panującym w kraju. Co więcej, Hugo Boss rozwinął swój ówczesny punkt widzenia utrzymując, że nigdy nie otrzymywałby zamówień, które uratowały jego firmę, jeśli nie byłby członkiem NSDAP. Wszystko to oczywiście prawdopodobnie było prawdą, co nie oznacza, że Hugo F. Boss był wrogo nastawiony do partii nazistowskiej.
 
Niemiecki przemysł włókienniczy, który ucierpiał podczas światowej recesji powoli wychodził z tarapatów w 1933r., pomimo ograniczeń, jakie narzuciła w tym czasie NSDAP. Podczas II wojny światowej ogólna produkcja odzieży codziennej w Niemczech zmalała, wprost przeciwnie do produkcji mundurów oraz odzieży robotniczej, która znacznie wzrosła. Praktycznie były to jedyne produkty, których rządowe restrykcje nie dotyczyły. Dlatego też Hugo Boss ulokował swoją firmę w tym segmencie odzieżowym, gdzie warunki dla produkcji były nadal sprzyjające, materiały i załoga robotnicza dostępne i w pewnym stopniu widoki na powiększenie firmy jak najbardziej prawdopodobne.
 
Firma HUGO BOSS długo dochodziła do siebie po Wielkim Kryzysie. Jednak przed 1938 rokiem produkcja nie ograniczała się tylko do mundurów. Produkowali wszystko, z czego większość sprzedawali na targach handlowych, które w tamtych czasach były dość trudnym i ciężkim w zaaranżowaniu przedsięwzięciem. W 1938 roku wszystko się zmieniło: w tym momencie okazuje się, że firma otrzymywała duże prowizje za mundury wojskowe. Wg wspomnień jednej ze szwaczek, kiedy zaczęły nadchodzić duże zamówienia, właściciele firmy byli oniemieli z zachwytu, mieli poczucie, że nareszcie im się udało.
Projekty mundurów Hugo Boss dla armii niemieckiej
Projekty mundurów Hugo Boss dla armii niemieckiej
Zdjęcie pochodzi z hurricanevanessa.com
Do 1942 roku roczny dochód firmy sukcesywnie rósł, aby w końcu osiągnąć swój szczyt przy trochę ponad 1 milionie marek niemieckich. Po tym wzroście sytuacja firmy pogorszyła się, głównie przez wprowadzenie stałych cen towarów. Fabryka odzieży Hugo Boss została zakwalifikowana do Pierwszej Kategorii Cenowej, której celem było produkowanie mundurów po najniższej cenie, co wiązało się z większą ilością pracowników oraz dostępnych tkanin do szycia. Według świadków, podczas II wojny światowej firma głównie koncentrowała się na produkcji mundurów dla niemieckich sił zbrojnych oraz dla Zbrojnego SS. Mimo iż firma musiała przenieść swoją lokalizację w 1944 roku, to nadal w 1945 roku miała do wyprodukowania zamówienia od Zbrojnego SS. W czasie rządów III Rzeszy firma Hugo Boss rozrastała się, jednak nigdy nie przekształciła się w wielkie przedsiębiorstwo.
 
Wzór niemieckiego munduru wojskowego jakie produkowała firma Hugo Boss w latach 40-tych XX wieku
Wzór niemieckiego munduru wojskowego jakie produkowała firma Hugo Boss w latach 40-tych XX wieku
Zdjęcie pochodzi z jamestwining.com

Jednym z problemów z jakim Hugo Boss musiał się zmierzyć był brak siły roboczej. Wykwalifikowanej załogi brakowało już przed wybuchem wojny. Po wkroczeniu wojsk niemieckich na tereny polskie rozpoczęły się przymusowe wywozy ludności polskiej do Niemiec. Ludzie Ci stali się przymusową siłą roboczą w wielu niemieckich fabrykach, w tym także w przedsiębiorstwie Hugo Bossa, jak i innych zakładach tekstylnych. Warunki mieszkaniowe oczywiście mocno odbiegały od „humanitarnych” standardów. Mężczyźni byli zakwaterowani w specjalnie do tego stworzonym obozie na terenie fabryki, natomiast kobiety mieszkały poza zakładem wraz z lokalnymi rodzinami. Nie można powiedzieć, że przymusowi robotnicy Hugo Bossa żyli w lepszych warunkach niż inni, w tamtych czasach specjalne traktowanie nie było mile widziane przez władze partyjne. Jednak ze wspomnień ludzi pracujących dla Bossa warunki były względnie znośne.


Oficerowie SS oglądający nowe wzory mundurów
Oficerowie SS oglądający nowe wzory mundurów
Zdjęcie pochodzi z learnzilla.files.wordpress.com
Zaraz po wojnie rodzinne miasto bohatera tego artykułu – Metzingen dostało się pod okupację aliantów, następnie stało się francuską strefą okupacyjną. W tym okresie Hugo F. Boss został zmuszony do denazyfikacji, podczas której zakwalifikowano go jako „oskarżonego” i ukarano grzywną w kwocie 100,000 reichsmarek. Była to druga najwyższa kara jakiej poddano osobę oskarżoną o współpracę z nazistami. Powodem dla którego skazano Bossa była jego wcześniejsza przynależność do NSDAP, jak również przyjaźń z Georgiem Rathem, lokalnym przywódcą NSDAP który swoją sławę zawdzięczał okrucieństwu oraz nieokrzesanemu obyciu. Co mówi nam werdykt francuskiego trybunału? Jako że denazyfikacja dotyczyła głównie politycznego zaangażowania, dotknęła tak naprawdę niewielu przedsiębiorców. Oznacza to że Hugo F. Boss był prawie idealnym kandydatem na werdykt podyktowany politycznymi przesłankami. Jednak orzeczenie trybunału nie mówi nic o znacznym wkładzie Bossa w wojenną ekonomię. Hugo Boss odwołał się, czego skutkiem było uznanie go jako jedynie osobę, która popierała reżim bez politycznie aktywnego w tym udziału.
***
 
Za tydzień druga część tekstu, w którym opowiem o rozwoju firmy Hugo Boss w drugiej połowie XX wieku oraz okresie współczesnym. Zapraszam.
 

poniedziałek, 18 lutego 2013

Co do butonierki?

- Dzień dobry Państwu, w czym mogę pomóc? 
- Dzień dobry. Przyszliśmy do pani sklepu, ponieważ za dwa tygodnie wybieramy się na ślub wspólnych znajomych i chcielibyśmy wybrać dla męża odpowiedni garnitur oraz dodatki – w jednym zdaniu streściła cel wizyty w salonie z modą męską młoda kobieta, spoglądając jednocześnie na garnitury, wiszące na manekinach.

- Fantastycznie, jestem do Państwa dyspozycji. Jestem pewna, że znajdziemy coś odpowiedniego na tę okazję – odpowiedziała właścicielka salonu, zapraszając młode małżeństwo do obejrzenia aktualnej kolekcji.
 
Po przymierzeniu kilku garniturów, mąż zdecydował się na klasyczny: na dwa guziki w kolorze ciemnego granatu. Do niego dobrał (oczywiście przy pomocy żony) białą koszulę, burgundowy krawat, czarny pasek, skarpetki i oxfordy, również w kolorze czarnym.
- Wygląda na to, że wszystko już mamy: garnitur, koszula, pasek… - zaczęła wyliczać kobieta.
- A co do butonierki? – zapytała właścicielka salonu, wykorzystując przerwę w tej wyliczance.
- W butonierce ułożę taką biała chusteczkę, którą kiedyś dostałem w prezencie – odpowiedział mąż, który właśnie wrócił z przymierzalni.
- Poszetkę ułoży sobie Pan w brustaszy, ja zaś pytam o zagospodarowanie butonierki – właścicielka salonu z uśmiechem sparafrazowała swoje wcześniejsze pytanie.
- Jeśli kieszonka marynarki to nie butonierka, to co nią jest? – z wyraźnym zaciekawieniem, pytaniem na pytanie, odpowiedział mąż.
 
Co zatem miała na myśli właścicielka salonu z modą męską? Otóż „butonierka” (z jęz. francuskiego „boutonnière” – czyli dziurka od guzika) to dziurka na klapie marynarki, która może być przecięta (wtedy pełni funkcję użytkową) lub zaszyta, pełniąc jednak wówczas jedynie funkcję ozdobną. W marynarkach jednorzędowych, butonierka jest umieszczona na lewej klapie marynarki nad brustaszą (czyli kieszonką piersiową), w dwurzędówkach zaś spotyka się butonierki, wykonane również tylko na lewej klapie, lub symetrycznie na obu klapach marynarki. Dawniej, jeszcze w XVIII wieku, butonierka (a właściwie „butoniera”) miała zupełnie inne zastosowanie niż dziś. Mianowicie, wraz z guzikiem, przyszytym na przeciwległej klapie marynarki, pozwalała ją zapiąć zaraz pod szyją, co stanowiło ochronę przed chłodem. Z upływem czasu zaczęto jednak odpinać wspomniany guzik, odsłaniając górną część marynarki, w końcu z niego rezygnując. Butonierka natomiast przetrwała do dziś. Jeśli jest przecięta (takowa jest spotykana najczęściej w marynarkach szytych na miarę), stanowi idealne miejsce dla wpięcia w nią kwiatka, orderu lub symbolu przynależności do danego stowarzyszenia bądź klubu.


Świeży kwiat w butonierce
(Zdjęcie pochodzi z gentlemansgazette.com)
 
Gentleman sprzed lat
(Zdjęcie pochodzi z 42ndblackwatch1881.wordpress.com)

Nie ulega wątpliwości, że decyzja o włożeniu kwiatka do butonierki wymaga od mężczyzny nie tylko odwagi, ale i poczucia własnego stylu. Z drugiej jednak strony, świadczy o pewności siebie i wywołuje pozytywne reakcje, głównie u płci przeciwnej.
Domenico Spano - krawiec
(Zdjęcie pochodzi z sartorialspeak.blogspot.com)
 
Istotne jest również samo przytwierdzenie goździka lub róży (najbardziej popularne rodzaje kwiatów wkładanych do butonierki) do klapy marynarki tak, aby choć przez pół dnia kwiat nie zmienił swojej pozycji. W tym celu możemy poprosić krawca (jeśli szyjemy na miarę) o wszycie pętelki pod butonierką po wewnętrznej stronie klapy (wówczas łodygę kwiatka przeciągamy najpierw przez butonierkę, a następnie przez wspomnianą pętelkę – jak na zdjęciu).
Pętelka pod klapą marynarki do łodygi kwiatka
(Zdjęcie pochodzi z modameska.info)

Należy również pamiętać, iż miejsce kwiatka jest w butonierce, a nie w brustaszy, czyli w kieszonce piersiowej czy też w prawej klapie marynarki. To częste błędy, które możemy dostrzec na przykład w szeroko pojętej „modzie ślubnej”.
Podsumowując, butonierka jest niewielką częścią marynarki, stwarzającą wielkie możliwości kompozycji całego stroju. Dzięki dodatkom, takim jak kwiaty czy symbole stowarzyszeń, wpinanym w butonierkę, image każdego mężczyzny staje się niepowtarzalny i wyrazisty. Mężczyzna w świetnie skrojonej marynarce, odprasowanej koszuli, z poszetką w brustaszy i goździkiem w butonierce nigdzie nie przejdzie niezauważony…

PS. Pamiętacie Państwo małżeństwo z pierwszej części tekstu? Kiedy mąż dowiedział się co to jest „butonierka”, postanowił nie wkładać do niej ani świeżej róży ani goździka ani nawet znaczka klubu golfowego, do którego należał. Zaznaczył jednak, że butonierka nie pozostanie pusta na ślubie znajomych. Zdecydował się bowiem na kolorowy, dyskretny kwiat, wykonany z filcu i metalowej „łodygi”, taki jak ten:
 
Modna filcowa broszka do marynarki
(Zdjęcie pochodzi z www.pewienpan.pl)